Wszystko zacznie się w Bajce - Bogdan Prejs

Przejdź do treści

Menu główne:

publicystyka > wojaczek

Powstanie film o Rafale Wojaczku
Wszystko zacznie się w „Bajce”

Wkrótce rozpoczną się w Mikołowie zdjęcia do filmu fabularnego „Wojaczek” opartego na biografii urodzonego w tym mieście poety.


Rafał Wojaczek urodził się 6 grudnia 1945 roku, w imieniny Mikołaja, od którego imienia pochodzi nazwa miasta. Tak brzmiało również drugie imie przyszłego poety. Jego rodzicami byli długoletni pedagodzy, Elżbieta i Edward. Rafał był ich drugim, po piotrze, synem. Dwa lata później urodził się Andrzej, popularny obecnie aktor. Córka Wojaczków zmarła jako dziewczynka w czasie wojny.


Prawdziwy bohater bawi się sam

Dzieciństwo Rafała nie wskazywało, by miał się zająć literaturą. Niezwykle żywy chłopak, nieprzeciętnie inteligentny, przewyższał rówieśników zarówno erudycją, jak i wzrostem. Interesował się fotografią, pływał na żaglówce.
- To był normalny, wrażliwy chłopak. Gdy miał około 18 lat, zaczął się w nim jakiś niepokój - wspomina brata Andrzej Wojaczek.
Rafał zadebiutował jako poeta siedmioma wierszami w pierwszym numerze miesięcznika „Poezja” w 1965 roku. Dwa lata wcześniej, po zaliczeniu jednego semestru polonistyki w Krakowie, przerwał studia i wyprowadził się do Wrocławia. Dorywczo pracował, ale przede wszystkim pisał. Poezja pochłonęła go całkowicie, jednocześnie zafascynowany erotyzmem i śmiercią konsekwentnie odgrywał rolę antybohatera i straceńca. W pamięci wielu pozostał jako awanturnik i pijak. „Pamiętam Wojaczka jako trzymającego się na nogach i jako padającego. Trzymał się ponoć po wypiciu litra spirytusu!” - pisał w 1973 roku w „Nowym Wyrazie” Henryk Wolniak. Wspomina się jego publiczne ekscesy we wrocławskich lokalach, z których najbardziej spektakularne polegały na przechodzeniu przez szybę. Zdaniem wielu świadomie odgrywał rolę antybohatera. Nieprzypadkowo pełne biograficznych faktów „Sanatorium” opatrzył mottem z Baudelaire’a: „Prawdziwy bohater bawi się sam”.
Umarł mając 26 lat, 11 maja 1971 roku. Do dziś znawcy jego twórczości spieraja się, czy było to samobójstwo, czy przypadkowa śmierć. Zwolennicy pierwszej wersji nie mają wątpliwości, że w ten sposób zakończył swoje wyreżyserowane precyzyjnie życie, a jako argument traktują karteczkę, na której przed śmiercią wypisał zażyte medykamenty. Nie jest o tym przekonany Andrzej Wojaczek:
- Rafała obdarzono po śmierci epitetem - „samobójca”. On zaś po prostu umarł na skutek zatrzymania akcji serca spowodowanej nadużyciem leków, alkoholu i intensywnego życia. Gospodyni, która znalazła go rano, sądziła, że śpi. Siedział na podłodze oparty o tapczan. To mogło nosić znamiona targnięcia się na własne życie, nigdy jednak nie zostało udowodnione.
Elżbieta Wojaczek zmarła w 1992 roku. Jej mąż zmarł rok później. Oboje mieszkali przy ulicy 1 Maja 10. W grudniu 1992 na murze kamienicy zawisła tablica pamiątkowa poświęcona Rafałowi Wojaczkowi z cytatem: „Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął/ Mną: moim życiem, śmiercią: tą kartką”, opatrzona płaskorzeźbą z popiersiem poety. Jej autorem jest mikołowski rzeźbiarz Jerzy Kwiatkowski. Noszący to samo imię i nazwisko znany badacz literatury Jerzy Kwiatkowski w swoich „Notatkach o poezji i krytyce” z 1975 roku zamieścił szkic „Poezja Wojaczka i jej bałwochwalcy”.

Mikołów pełen Wojaczka

W rodzinnym mieszkaniu Wojaczków mieści się dziś Instytut Mikołowski, placówka, w której odbywają się imprezy kulturalne. Inspiratorem jej stworzenia, a wcześniej nazwania jednej z mikołowskich ulic imieniem Rafała Wojaczka i powieszenia tablicy pamiątkowej, był wiceburmistrz Marian Sworzeń. Żeby jednak placówka uzyskała taki status, cztery lata toczono na forum Rady Miejskiej boje, by wykorzystać lokal dla promocji miasta. W 1993 roku burmistrz Eugeniusz Wycisło, który chodził do jednej klasy z Andrzejem Wojaczkiem, w ostatniej chwili wstrzymał przyznanie mieszkania wielodzietnej rodzinie. W 1994 zaczęto zbierać podpisy pod petycją o przekazanie lokalu na cele kulturalne. Jako pierwsi podpisali się goście imprezy Mikołowski Maj Poetycki: Julian Kornhauser, Adam Ziemianin i Andrzej Szuba. Dziś planuje się utworzyć w nim pokój pamięci Rafała Wojaczka.
W grudniu odbywają się w Instytucie Turnieje Jednego Wiersza im. Rafała Wojaczka, a w maju Ogólnopolski Turniej Poetycki jego imienia. Niegdyś Wojaczek był patronem konkursu odbywającego się w Katowicach, wymyślonego przez Macieja Szczawińskiego, autora książki „Rafał Wojaczek, który był”. Pomysłodawcą reaktywowania go w Mikołowie był w 1993 roku Wiesław Ciecieręga, poeta i bard, autor arkusza „Nim rozpocznie się karnawał”, w którym umieścił wiersz „Tancerka” powstały pod wpływem Wojaczkowej „Czemu nie ma tancerki”.

Miasto poetów

Bardziej znany w Mikołowie jest jednak Maciej Melecki, kilka lat temu współzałożyciel grupy poetyckiej „Nowy sezon” (Wojaczek napisał wiersz „Sezon”), autor trzech tomików poezji i współautor antologii młodych śląskich poetów „Inny świt” - drugi tomik Wojaczka nosił tytuł „Inna bajka”. W wierszu „Mimo wszystko” Melecki pisze: „Widok za oknem stał się/ przedłużeniem pokoju (...) Kilkakrotnie zamalowywane ściany pokoju przyjęły/ mnie jak piątą”. Wojaczek pisał o swoim pokoju: „Czy pan nigdy nie próbuje z niego uciec?/ Z rozpaczliwych czterech kątów Piąty: Śmierć”. Melecki kilka miesięcy pobierał prywatne, domowe lekcje języka angielskiego u Elżbiety Wojaczek.
Poetą jest także wiceburmistrz Marian Sworzeń. Publikował miedzy innymi w piśmie „Topos”, w numerze, w którym znalazły się wiersze Janusza Stycznia, przyjaźniącego się przed laty z Wojaczkiem, który napisał o nim: „Janusz Styczeń/ nie jest pijakiem/ jak ja”. W 1993 roku Sworzeń opublikował poświęconą zmarłemu poecie jednoaktówkę „Inny mit” (u Wojaczka „inna” była „bajka”), wydaną własnym sumptem w 91 egzemplarzach. Jak pisze w swej książeczce: „Ostateczną wielkość nakładu ustaliłem w oparciu o ilość kroków dzielących miejsce spektaklu od domu Rafała Wojaczka”. Sztuka została wystawiona 9 i 16 lipca 1993 w mieszczącej się do niedawna przy 1 Maja kawiarni „Lady B.”, w której wisiała gipsowa replika tablicy pamiątkowej. Wystąpili Klaudiusz Taistra, Adam Olszynka, Bogumiła Guja i Marek Balcer, w minionej kadencji przewodniczący Rady Miasta Mikołowa.

Literackie osiedle

Sworzeń kilka lat mieszkał w bloku na osiedlu Mickiewicza, gdzie jego sąsiadką była Bogumiła Krawczyk-Wnuk. „Dziś uczy języka polskiego w mikołowskim liceum, 32 lata temu rozpoczynała naukę w tejże szkole, w klasie 1a. Rafał w 1 b” - pisze o niej w „Rafał Wojaczk, który był” Maciej Szczawiński. Przyjaźnili się, Rafał poświęcił jej wiersz „Dotknąć”, napisany w jej mieszkaniu. Bogumiła Krawczyk-Wnuk uczy literatury i sama ją tworzy. Opublikowała powieść „Zielony maj Robina”, jej wiersz „Po rozgromieniu protestu na „Wujku” opatrzony pseudonimem Kazimierz Winkor znalazł się w antologii „Zapisani do rachunku krzywd”. 16 grudnia 1989 recytowano go w audycji telewizyjnej zakończonej songiem do słów wiersza „Chłopcy z kopalni „Wujek”, napisanego przez Mariana Sworzenia. Pisali te wiersze, nie znając się wzajemnie.
W tym samym bloku na osiedlu Mickiewicza mieszka Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, autorka dwóch tomików wierszy. Wojaczek debiutował jako poeta w 1965 w miesięczniku „Poezja” wierszami rekomendowanymi do druku przez Tymoteusza Karpowicza. Ona debiutowała w 1972 w miesięczniku „Odra” jedenastoma wierszami również przedstawionymi do druku przez Tymoteusza Karpowicza. Wojaczek pisał: „Ciało jest czarne/ Ciało śmierdzi/ Ja nie jestem malarzem/ Umiem tylko kopnąć w brzuch”. Jakubowska-Fijałkowska pisze: „mam brzuch pełen robaków/ z tego nie można/ zrobić poezji”. Mówi, że z wierszami Wojaczka zetknęła się dopiero po jego śmierci.

Czarno-biały film

Kilka tygodni temu w Instytucie Mikołowskim odbyły się próbne zdjęcia do filmu „Wojaczek”. Jego reżyserem jest Lech Majewski, operatorem mieszkający w Mikołowie Adam Sikora, a współautorem scenariusza Maciej Melecki:
- Cały film będzie trwał około 90 minut - mówi. - Będzie czarno-biały, bo ta konwencja lepiej pasuje do ukazania szarej atmosfery przełomu lat 60. i 70. Scenariusz odtwarza kilka ostatnich dni poety, ale wykorzystuje charakterystyczne elementy i zdarzenia z jego dorosłego życia. Będzie więc Wojaczek pijący i samookaleczający się, ale także piszący i czytający swoje wiersze.
Jak dodaje, film ma ukazać poetę takim, jakim był. Scenariusz powstał na podstawie rozmów z osobami, które Wojaczka znały, ale głównie w oparciu o jego prozę „Sanatorium” oraz książkę Macieja Szczawińskiego. Jego akcja zaczyna się w Mikołowie, do którego Wojaczek przyjechał na kilka dni przed śmiercią. W pierwszej scenie wychodzi pijany z lokalu noszącego wówczas nazwę „Bajka”, znajdującego się tuż obok kamienicy, w której mieszkał.
- Epizod mikołowski zajmuje około 20 procent całości, później akcja przenosi się do Wrocławia - mówi Melecki. - Kończy się samobójstwem bohatera. Scenariusz nie pozostawia wątpliwości co do tego, że było ono świadome.

(Dziennik Zachodni, 195/1998)


 
Copyright 2017. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego