error. życie zacina się po czterdziestceopinie - Bogdan Prejs

Przejdź do treści

Menu główne:

poezja


Ludwik Filip Czech
Wierszowany e-mail

Bogdan Prejs wydal w ubiegłym roku kolejną dwunastą już książkę. „Error: życie zacina się po czterdziestce” to tomik objętościowo skromny, liczący 21 wierszy. Autor interesuje się internetem i szeroko rozumianą komputeryzacją, co przełożyło się na stronę graficzną książki. Jest ona charakterystyczna dla tzw. środowisk niezależnych mających własne oficyny i kanały dystrybucji. Z urodą takich książek wygląda różnie. W tym wypadku narzekanie na walory estetyczne byłoby grzechem.

Wiersze w tym zbiorku są tak różne jak postawy prezentowane przez autora. Czasami dominuje w nich artystyczna nonszalancja, tęsknota za światem bez reguł i zobowiązań („Podróż sentymentalna”), innym razem koncentrują się na rodzinie, przysłowiowy młodzieńczy lok przyprósza męska siwizna. Poeta sugeruje czytelnikowi, że żyje w dwóch światach. Pierwszy to ten, kiedy zespół Breakout wydał swoją pierwszą bluesową płytę („Dziwny”). Drugi to zglobalizowana współczesność, gdzie byle medialne śmiecie ważniejsze są od żywego człowieka („Informacja o śmierci...”). Tutaj na pierwszym miejscu jest rodzina, która inspiruje, czasami osacza:


(...)
toaleta to jedyne miejsce

gdzie można spokojnie zapalić
i poczytać

(„Romantyczność")


Jest więc po trosze wiecznym studentem, po trosze mężem i ojcem. Widzimy go w trakcie poetyckiej zabawy w literackim lunaparku („Komputer nie może..."), żeby po chwili odnaleźć w roli dokumentalisty („Tydzień na świecie”). Wreszcie zabiera nas dalej w ponury filozoficzny wymiar, gdzie „piekło jest w nas” („Świat według Sartre’a”). Kto jednak zaręczy, że owa piekielna wizja nie posiada współczesnego elektronicznego wizerunku? W wierszu „Curriculum Vitae” poeta stawia naprzeciw siebie komputerowy program i ludzki życiorys. Sugeruje, że w pewnych okolicznościach mogą być od siebie zależne. Pyta o szansę współczesnego człowieka w ewentualnej potyczce z maszyną. Konkluduje i zabawnie, i strasznie:

komputer znów się zawiesił
i trzeba zresetować całe życie

Pisze wreszcie wiersze pod wspólnym tytułem „Lament kobiety". To ironiczne spojrzenie na media, które oddziałując na zbiorową wyobraźnię zafałszowują świat uczuć. W przywołanym wcześniej utworze „Tydzień na świecie” jeden epizod - „Britney Spears nie jest już dziewicą...” - angażuje umysły milionów.

Zdecydowanie najlepszymi tekstami tego zbioru jest „Pierwsza miłość” i „Masz siłę masz wiarę”. Zgaduję, że ich bohaterami są dzieci autora. Mamy tutaj Karola oddającego się muzycznej pasji, która niczym pas transmisyjny przenosi chłopięce ideały w świat dorosłych. Mamy pierwszą miłość Martyny z nieodłączną młodzieżową ikoną:


Martynia nie ma czasu
na czytanie lektur

(...)

i zapamiętale czyta biografię Cobaina

(„Pierwsza miłość”)


Są w tym zbiorze wiersze zdecydowanie słabsze. Analizowanie ich nie ma jednak sensu, gdyż z założenia miały być żartem, jest to albo znak graficzny („Sms do ludożerców”), albo rodzaj manifestu w formie czterowiersza („Lepiej odejść”). Spełniają one swoją rolę: odciążają niniejszą publikację od poetyckich zadęć.

Książka Bogdana Prejsa do annałów literatury raczej nie wejdzie. Zresztą nie taki cel przyświecał jej autorowi. Jeszcze kilkanaście lat temu nikt by jej nie zauważył. Jest - jak mawiają specjaliści od nowomowy - za mało transparentna. Jednak czy tego chcą czy nie, od podobnych publikacji uginają się dzisiaj redakcyjne półki. Można przejść obok tego zjawiska obojętnie, można udawać, że nie istnieje. Można też - co zalecam - potraktować je serio tak, jak kolejne wznowienia Klasyków i Noblistów. Nigdy bowiem za wiele świeżego powiewu w trupiarniach.

(Akant, 5/2004)


 
Copyright 2017. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego